Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi efff z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 5650.76 kilometrów w tym 45.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy efff.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

wyprawy

Dystans całkowity:1402.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:17
Średnia prędkość:15.49 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:100.20 km i 6h 11m
Więcej statystyk
  • DST 55.00km
  • Sprzęt Alvaro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka 2012 dzień 1

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 5

Trasa: Jaworzno - Chrzanów - Babice - Zator - Wadowice.

Standardowo na Majóweczkę wybrałam się z Ankami. Ciekawie, bo wyruszyć mogłyśmy dopiero o 19, dlatego trasa tylko do Wadowic. Tam miałyśmy już załatwiony nocleg u pewnej babuszki:D Fajnie się udało, bo nie trzeba było zbaczać z trasy. Jechało się oczywiście wyśmienicie, ale szybko się ściemniło i trzeba było uważnie patrzeć pod koła, bo jednak niefajnie jest przejechać po resztkach jeża.. Takim sposobem minął nam pierwszy dzień. Na zakończenie wypiłyśmy po yyy..soczku i poszłyśmy spać (tak koło 1:00, bo wyspać się trzeba) :D

Xena radośnie wcina bułę w Zatorze:)


Kategoria wyprawy


  • DST 193.00km
  • Sprzęt Alvaro
  • Aktywność Jazda na rowerze

że niby wakacje..

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 28.07.2011 | Komentarze 9

Kilkudniowy wyjazd na północ Polski:) 22.07-26.07.2011
22 czyli w piątek wieczorem zapakowałam się (oczywiście razem z Ankami) do wspaniałego, przeładowanego pociągu. Cudem udało nam się znaleźć miejsce dla rowerów, a same siedziałyśmy w 3 na 2-osobowym miejscu:) I tak całą noc. Rano dotarłyśmy do Gdyni, gdzie czekało już na nas dwóch kolegów. Razem z nimi pozwiedzaliśmy Gdynię i Sopot, po czym udaliśmy się do Bożegopola Wielkiego. Tam krótka drzemka i integracyjny grill na działce. W niedzielę pogoda była rewelacyjna więc wzięliśmy rowerki i skoczyliśmy na plażę do Lubiatowa. Wieczorem znowu integracyjna impreza.. W poniedziałek pojechaliśmy do Jastrzębiej góry, trochę zaspaliśmy i ruszyliśmy później niż planowaliśmy. W dodatku prawie cały czas padało tak jak w sobotę. Na miejscu znaleźliśmy nocleg i ruszyliśmy zwiedzać Jastrzębią Górę. Tego wieczoru dla odmiany.. poszliśmy na imprezę:p po czym, dziwnym trafem, wylądowaliśmy na plaży:) (ach plaża nocą..). We wtorek rano nadszedł czas powrotu, więc pojechaliśmy do Władysławowa, gdyż stamtąd był pociąg powrotny.. i tu znowu przygody z PKP. Miał być wagon rowerowy, ale go nie było. Jeszcze konduktor się rzucał, ze w ogóle wsiadamy z rowerami (później Ance dostało się za okruszki z bułki).. Na szczęście już w Gdyni była zmiana konduktorów. No i bez porównania.. Zaprosili nas do swojego prawie pustego przedziału (tak, tak bo wcześniej stałyśmy na korytarzu) i bawili rozmową. Nie bali się nas zostawić z ich rzeczami, gdy poszli sprawdzać bileciki. I w tym miejscu chciałabym pozdrowić tych dwóch panów:) Do Katowic dojechałyśmy przed 23:00. Korzystając z okazji podjechałyśmy na przystanek i udało się nam zapakować do autobusu - i tu kolejne pozdrowienia dla kierowcy:))
Wiele by opowiadać, ale pisać się nie chce:P dlatego dodam jeszcze tylko: Sponsorem wyjazdu był SPECJAL NIEPASTERYZOWANY :)


Krzywy domek w Sopocie





A tu już plaża w Lubiatowie












Jeziorko torfowe




Ekipa:)



W drodze do Jastrzębiej Góry



SPECJAL



I powrót:)


Kategoria wyprawy


  • DST 121.20km
  • Czas 07:12
  • VAVG 16.83km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wadowice

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 7

Oczywiście z Anną:) ruszyłyśmy o 8:00 z centrum.. i w zasadzie miałam napisać coś więcej, ale po krótkim zastanowieniu stwierdzam, że mi się nie chce:D

Tarka:)


Ach te podjazdy


Eneergiaaa, więcej energiiiiiii!


Boćki.. jeden chyba coś sugerował przelatując nad nami:D



Zator i babcie sprzątające po procesji;)



Uwielbiam, gdy ktoś robi mi zdjęcie jak jem!



Rozkopany rynek w Wadowicach




Zadumana Anna



buraczek


Kategoria wyprawy


  • DST 180.00km
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Międzybrodzie Żywieckie, Żywiec

Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 9

1.05.2011-3.05.2011
ok 180km

Dzień 1


Jaworzno Centrum (Jeleń, Wygoda, Dąb) - Chełmek - Gorzów - Oświęcim - Rajsko - Wilczkowice - Skidzin - Zasole - Zasole Bielańskie - Wilamowice - Hecznarowice - Kobiernice - Porąbka - Międzybrodzie Bialskie - Międzybrodzie Żywieckie.



Może i pogoda nie dopisała.. ale za to dopisywały humory:) © efff


Nic dodać nic ująć :P © efff


Chwilowa przesiadka w Chełmku © efff



Brzezinka.. © efff


Wilamowice © efff



Przed Porąbką Xena macha radośnie a Anna jak zwykle skupiona na mapie :) © efff



Mlecyk.. ostatni w sezonie ;P © efff


Ciśniemy pod góreczkę:) © efff



Po niezbyt długich i tylko czasami ciężkich.. dojechałyśmy do Międzybrodzia:)


Dzień 2

Szybowiec z góry Żar :D © efff



Spinamy się na szczyt © efff



I ruszamy na Żywiec © efff



Osobom lubiącym podjazdy polecam trasę przez Moszczanicę (ulicą Moszczanicką), niestety zdjęć nie ma, gdyż byłyśmy bardzo pochłonięte wyciskaniem pod górkę:D

Park w Żywcu ..i ekipa w pełnej krasie:D © efff


Nie samym rowerem człowiek żyje © efff



Dzień 3
Powróóót


A temperatura spadła prawie do zera..z nieba leciał śnieg:) © efff


Mokro, zimno, nie za fajnie..

I w tym miejscu chcę pozdrowić kierowcę, który z premedytacją nas ochlapał od góry do dołu.. jak leciało. Nam to nie zrobiło wielkiej różnicy, bo i tak byłyśmy całe mokre:)

Jak pech to pech.. © efff


Ale i tak.. podsumowując: WARTO BYŁO! :)


Kategoria wyprawy


  • DST 395.00km
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kołobrzeg-Hel

Sobota, 24 lipca 2010 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 13

24.07.2010 - 31.07.2010
Pobrzeże Bałtyku
prawie 400km
...moje najlepsze wakacje (póki co:D)


Dzień 1
"najgorsze jest poczęcie"
Rowerki wciśnięte do wagonu na miejsce dla niepełnosprawnych (którzy i tak nie mogą wsiąść specjalnie dostosowanymi wejściami posiadającymi 3 schodki, gdyż drzwi się nie otwierają). Pozdrawiamy PKP. :)

Tak, tak.. właśnie w ten sposób minął nam ten dzień:) © efff


Dzień 2
Kołobrzeg - Mielno (a dokładniej Unieście obok Mielna)

Ostatnie spojrzenie na mapę © efff


I Wspaniały efekt sztormów - zerwana droga rowerowa w Kołobrzegu © efff



No ale co.. rower na plecy i jedziemy dalej:D


I cel osiągnięty :) © efff


Dzień 3

Unieście - Jarosławiec ( a raczej Jezierzany obok Jarosławca)

No skrzypiała skubana..:D ekhm.. przyczepka, nie przyjaciółka:D © efff




Chwila relaksu :) © efff


I kolejny cel osiągnięty © efff


Dzień 4

Jezierzany - Rowy

Jest i Ustka :) © efff



Mały dopalacz - kawa:D © efff


R10! Dobrze cię widzieć.. a jak łatwo zgubić.. © efff


Dzień 5

Rowy - Łeba


Kluki... pierdzielone Kluki! 3 km w rozjeżdżonym błocie.. © efff



Jest i sukces! © efff


Dzień 6

Łeba - Władysławowo


Janeczki sprawdzają drogę:) © efff


Taaakie tam.. kłody pod nogami:) © efff



Dzień 7

Władysławowo - Hel

Biedronka (nie żebym usiłowała coś reklamować, ale gdzieś się doładować trzeba) © efff


Coraz bliżej celu:) © efff



Jest i Hel :) © efff


Rybka przy plaży © efff



Dzień 8

Tramwajem Wodnym do Gdyni.. © efff




A z Gdyni luksusowo do domku:) © efff


Ile razy trzeba zgubić trasę, żeby znaleźć dobrą drogę?

Na to pytanie odpowiedzieć mogą tylko nogi:D


Kategoria wyprawy